Ślady po cięciach na rękach mam
A wśród nich napis "Rady sobie nie dam"
Codziennie się tne i zadaję rany...
Widocznie taki los jest mi dany...
A wśród nich napis "Rady sobie nie dam"
Codziennie się tne i zadaję rany...
Widocznie taki los jest mi dany...
Bez sensu o tym pisać wiersze
Lepiej pociąć ręce jeszcze...
Bo kto przeczyta wiersz o cięciach nożem?
Kto przeczyta wiersz dziewczyny co z nożem w ręku wita poranną zorzę?
Lepiej pociąć ręce jeszcze...
Bo kto przeczyta wiersz o cięciach nożem?
Kto przeczyta wiersz dziewczyny co z nożem w ręku wita poranną zorzę?
Jedna kreska
i krwi łeska
druga szrama
wkurwia mnie mama
mój umysł sie tak broni
krew spływa po dłoni
ból za bulem
siekam skóre
chcę poczuć ukojenie
ukaja mnie ranienie
po tak bólu wielkim
świat wydaje się piękny..
co robisz wieczorami?
tak mowiąc między nami..
to tnę się żyletkami
katuję się ranami..
kiedy mi źle
poprostu tne się
krew we mnie pulsuje
a ja kreski rysuje
katuje siebie sama
leci kolejna szrama...
jeszcze troche soli..
ała jak to boli
ból zabija smutek
w jedną minute
ręka czerwona
cała oszpecona
cięcie...
mam na to wzięcie
to oczyszcza moje wnętrze
kiedy smutek woła
żyletką go chowam...
i krwi łeska
druga szrama
wkurwia mnie mama
mój umysł sie tak broni
krew spływa po dłoni
ból za bulem
siekam skóre
chcę poczuć ukojenie
ukaja mnie ranienie
po tak bólu wielkim
świat wydaje się piękny..
co robisz wieczorami?
tak mowiąc między nami..
to tnę się żyletkami
katuję się ranami..
kiedy mi źle
poprostu tne się
krew we mnie pulsuje
a ja kreski rysuje
katuje siebie sama
leci kolejna szrama...
jeszcze troche soli..
ała jak to boli
ból zabija smutek
w jedną minute
ręka czerwona
cała oszpecona
cięcie...
mam na to wzięcie
to oczyszcza moje wnętrze
kiedy smutek woła
żyletką go chowam...
..Bo ja siebie leczę,
gdy sobie ręce kalecze.
Żyletką rozcinając skórę,
wylewam wraz z krwią wszystkie bóle.
Psychiczne na cielesne zamieniam
i czuję jak się zmieniam...
Odczuwam ulgę przez chwilę
i dalej myślę po co ja [CENZURA]* żyję?
po co pełzam po świecie,
jeśli i tak zło wszystko zgniecie.
A dobro do konca wyparuje,
jedynie ból i strach nie wyemigruje...
gdy sobie ręce kalecze.
Żyletką rozcinając skórę,
wylewam wraz z krwią wszystkie bóle.
Psychiczne na cielesne zamieniam
i czuję jak się zmieniam...
Odczuwam ulgę przez chwilę
i dalej myślę po co ja [CENZURA]* żyję?
po co pełzam po świecie,
jeśli i tak zło wszystko zgniecie.
A dobro do konca wyparuje,
jedynie ból i strach nie wyemigruje...
Blisko śmierci
Żyję pośród ludzi.
Czasem świat mi się już nudzi,
Życie daje mi w kość,
Wprowadza mnie to w szał i złość,
Sięgam po ostre narzędzie,
Nacinam się nim prawie wszędzie.
Oczy same się zamykają,
Nikogo i nic nie poznają.
Widzę jasność wielką niby promienie słońca,
Czy doczekałam się życia mego końca?
Po co mnie trzymać na tym świecie?
Jestem niepotrzebna,
wyrzućcie mnie jak śmiecie!
Nagle, jasność zanika, co się dzieje?
Czemu ja dalej istnieję?
Żyję pośród ludzi.
Czasem świat mi się już nudzi,
Życie daje mi w kość,
Wprowadza mnie to w szał i złość,
Sięgam po ostre narzędzie,
Nacinam się nim prawie wszędzie.
Oczy same się zamykają,
Nikogo i nic nie poznają.
Widzę jasność wielką niby promienie słońca,
Czy doczekałam się życia mego końca?
Po co mnie trzymać na tym świecie?
Jestem niepotrzebna,
wyrzućcie mnie jak śmiecie!
Nagle, jasność zanika, co się dzieje?
Czemu ja dalej istnieję?
Zalana łzami sięgam po rozwiązanie - masochistyczny ból Związany z krwią i moimi myślami. Daleko odleciały wszystkie problemy Gdy ty mój mały przyjacielu wgryzłeś się w moje ciało. Lecz gdy od Ciebie odchodziłam bez żadnych zmartwień, Poczułam na swym ciele strach przelany z mą własną krwią. I nagle wszystko wróciło jak uderzenie pioruna I znowu na pograniczu szukam rozwiązania. Lecz znajduje tylko Ciebie mój mały przyjacielu, Który swą ostrością przysłaniasz to co boli mnie najbardziej. A najbardziej boli mnie me życie, Które w jednej chwili możesz mi odebrać. Boje się ciebie mój mały przyjacielu, Jednak jeszcze bardziej kocham Twoje rozwiązania mych problemów ...
Kiedy będzie mi smutno,kiedy me życie straci sens,wezmę do ręki żyletkę,niech popłynie krew...Lecz zanim me oczy zamkną się wypiszę dla ciebie dwa słowa...KOCHAM CIĘ
Serce zabolało i samo umrzeć chciało.Już nuż był w ręku i pierwsze cięcie było i nagle poczułam jak to jest miło,lecz chwilę potem żyć znowu chciałam a było za puzno,już umierałam,już to jest wspomnienie i świat widze z nieba, i coś mi mówi że tak było trzeba...Przepraszam
A teraz zapadam w marzenia: siedzę na wierzy i czekam na księcia który mnie uratuje STOP !!!
to nie moja bajka siedzę w łazięce z krwią na ręce i czekam aż przyjdzie po mnie smierć
2 komentarze:
Bardzo piękne ;c
Dzieki za to
Prześlij komentarz