Polecany post

Wszystko jest do kitu, moje życie i sama ja... Z niczego nie potrafię się już cieszyć... Nawet samo życie już mnie nie cieszy... Ciągła walk...

Na nowo

Była w domu.
Sama.
Jej rodzice poszli na impreze.
Godzina 23.
Zdecydowała wykąpać się.
Napuściła wody, wlała płynu do kąpieli,
Weszła do wanny i włozyła słuchawki od Mp3 do uszu.
Właśnie leciała piosenka,
Jedyna smutna,
Którą ,,nie chcąco'' pominęła,
Przy usuwaniu smutnych piosenek.
Zawsze przypominała jej,
Ich pierwsze spotkanie.
Te uśmiechy,
Spojrzenia, gesty....
Eh...nie wytrzymywała tego napięcia.
Zaczęła golić sobie nogi,
Nucąc tę piosenkę, zacięła się.
Lekko, po chwili
Nie leciała już krew.
Zaczęły trząść się jej ręce.
Bez namysłu, chwyciła żyletkę,
Puściła jeszcze raz tę samą piosenkę,
I delikatnie, trzy razy musnęła ręce,
Momentalnie krew zaczęła się wylewać,
W tym samym momencie zadzwonił telefon.
Jej przyjaciółka.
Zdążyła odebrać.
Usłyszała jej głos.
Trząsł się.
,,Wszystko ok.?''
Zapytała.
,,Byłaś moją najlepsza przyjaciółką.''
Szepnęła i wpadła bez tchu do wody,
Gdy w jej uszach wciąż leciała ta sama piosenka.....

Brak komentarzy: