Polecany post

Wszystko jest do kitu, moje życie i sama ja... Z niczego nie potrafię się już cieszyć... Nawet samo życie już mnie nie cieszy... Ciągła walk...

,,Nie wytrzymam tego dłużej, idę ze sobą skończyć, żegnaj." Wysłała ta krótką wiadomość do najlepszego przyjaciela. Wiedziała, że to ostatnia wiadomość, którą wysłała w swoim życiu. Wyłączyła komputer. Szybkim krokiem podeszła do toaletki. W drugiej szufladzie znalazła żyletkę. Zabrała ją. Trzasnęła szufladą i wybiegła na podwórko. W prawej ręce poczuła ból, kiedy zbyt mocno ścisnęła żyletkę, która wbiła jej się w środek dłoni. Rozluźniła chwyt. Rozejrzała się dookoła czy nikt jej nie obserwuje i pobiegła w stronę pobliskiego lasu. Sprawdziła czy nikogo tam nie ma. Bała się, że może tam spotkać znajomych, którzy często tam przebywają, jeżdżąc po różnych trasach. Kiedy się upewniła, usiadła na skraju małej przepaści i wzięła głeboki oddech. Chciała to zrobić..., chciała się zabić. Może wtedy ktoś zwróciłby na nią uwagę. Wyciągnęła rękę w której trzymała żyletkę z kieszeni. Podwinęła rękaw lewej ręki. Chciała zrobić to szybko. Żyletka zawisła parę milimetrów nad skórą. Zaczęła się bać. Nie wiedziała jak długo będzie cierpieć, przerażała ją ta myśl. Dostała drgawek, rozpłakała się, wściekła na siebie, że nie ma odwagi tego zrobić. Zaczęła kiwać się w przód i w tył z żyletką nad skórą. W jej głowie panował chaos. Usłyszała wołanie. Ktoś wykrzykiwał jej imię. Była pewna, że to tylko jej wyobraźnia, ale chwilę później któs wyrwał jej żyletkę z ręki i przytulił ją do siebie. To był jej przyjaciel. To się działo naprawdę. Myślała, że już nigdy go nie zobaczy. A teraz on siedział obok niej i tulił ją do siebie. Rozpłakała się na dobre. Nie wiedziała juz co robi. Odchyliła głowę i pocałowała go. On nie protestował tylko odwzajemnił jej pocałunek. Chciała żeby ta chwila trwała wiecznie.
 

Brak komentarzy: